Witam,
wczoraj po wymianie chłodnicy klimatyzacji (była nieszczelna) pojechałem na nabicie. Wszystko poszło ładnie, układ szczelny, czynnik uzupełniony. Po wyjeździe od fachowców uśmiech na mojej twarzy utrzymał się dosyć krótko. Po osiągnięciu przez silnik temperatury pracy zaczęło mi wiać ciepłym powietrzem mimo ustawienia na najniższą temperaturę. Dzisiaj odpaliłem silnik i klima chłodzi jak zła (chłodnica i jedna rurka jest gorąca, a druga rurka zimna) sprzęgło kompresora odłącza się kiedy trzeba. Ale jak pojechałem na krótką przejażdżkę znów to samo. Po powrocie otworzyłem maskę i sprawdziłem rurki od klimy. Chłodnica i jedna z rurek są zimne, a druga rurka gorąca więc odwrotnie niż wcześniej.
Macie pomysł co jest problemem? Fachowiec stwierdził, że kończy się sprężarka ale jednak chłodzi dopóki się silnik nie nagrzeje.
Pomóżcie, bo upały coraz gorsze, a jeździć jakoś trzeba
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 2019-06-12, 15:33:37 przez Damian97.)
wczoraj po wymianie chłodnicy klimatyzacji (była nieszczelna) pojechałem na nabicie. Wszystko poszło ładnie, układ szczelny, czynnik uzupełniony. Po wyjeździe od fachowców uśmiech na mojej twarzy utrzymał się dosyć krótko. Po osiągnięciu przez silnik temperatury pracy zaczęło mi wiać ciepłym powietrzem mimo ustawienia na najniższą temperaturę. Dzisiaj odpaliłem silnik i klima chłodzi jak zła (chłodnica i jedna rurka jest gorąca, a druga rurka zimna) sprzęgło kompresora odłącza się kiedy trzeba. Ale jak pojechałem na krótką przejażdżkę znów to samo. Po powrocie otworzyłem maskę i sprawdziłem rurki od klimy. Chłodnica i jedna z rurek są zimne, a druga rurka gorąca więc odwrotnie niż wcześniej.
Macie pomysł co jest problemem? Fachowiec stwierdził, że kończy się sprężarka ale jednak chłodzi dopóki się silnik nie nagrzeje.
Pomóżcie, bo upały coraz gorsze, a jeździć jakoś trzeba