Problem dotyczy samochodu Citroen Xsara II 2003r. 1.6 16v. Od czasu kupna klimatyzacja praktycznie wcale nie chłodziła. W samochodzie zimą tego roku warsztat wymieniał zaworek LP i uzupełniał czynnik (podobno 600g).
Gdy zrobiło się ciepło okazało się, że "naprawa" niewiele dała - klimatyzacja nie chłodzi praktycznie wcale.
Po tej nieudanej naprawie zaopatrzyłem się w zestaw mierników ciśnienia.
Od strony parownika po włączeniu klimatyzacji słychać syczenie podobne do tego z filmu poniżej:
https://www.youtube.com/watch?v=fqZhVcVRdXA
Odpowiedzią wydawałoby się, że jest zbyt mała ilość czynnika. Temu wydają się chyba przeczyć pomiary odnotowane poniżej.
Zaznaczę też, że sprzęgło klimatyzatora jest cały czas włączone przy włączonej klimatyzacji (co chyba nie powinno mieć miejsca).
Poniżej podaję pomiary ciśnień i temperatur.
temp. otoczenia ~21°C
ciśnienia przed włączeniem silnika:
LP = HP = 4,6 bar
Ciśnienia po ok 10 min pracy (powoli rosną do):
LP = 2,4 bar
HP = 17 bar
temperatura w nawiewie środkowym ~25-30°C (przy nadmuchu z zewnątrz bez włączonej klimatyzacji jest niższa!), temperatura parownika ~28°C
temperatura linii LP przed zaworem rozprężnym ~35°C
temperatura zaworu rozprężnego ~55°C (z czasem trochę spadła)
Po włączeniu wentylatora chłodnicy ciśnienia spadają do:
LP = 1,8 bar
HP = 9,8 bar
i pną się do ~LP = 2,4 bar, ~HP = 17 bar (spadają dopiero przy kolejnym włączeniu wentylatora chłodnicy) Bezpośrednio po wyłączeniu się wentylatora nie słychać syczenia z okolicy parownika o jakim wspominałem wyżej.
Czy problemem może tu być niesprawny zawór rozprężny lub zatkany parownik? Czy to kwestia zbyt małej lub zbyt dużej ilości czynnika? Proszę o pomoc w diagnozie.
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 2018-06-17, 22:45:57 przez boltzman.)
Gdy zrobiło się ciepło okazało się, że "naprawa" niewiele dała - klimatyzacja nie chłodzi praktycznie wcale.
Po tej nieudanej naprawie zaopatrzyłem się w zestaw mierników ciśnienia.
Od strony parownika po włączeniu klimatyzacji słychać syczenie podobne do tego z filmu poniżej:
https://www.youtube.com/watch?v=fqZhVcVRdXA
Odpowiedzią wydawałoby się, że jest zbyt mała ilość czynnika. Temu wydają się chyba przeczyć pomiary odnotowane poniżej.
Zaznaczę też, że sprzęgło klimatyzatora jest cały czas włączone przy włączonej klimatyzacji (co chyba nie powinno mieć miejsca).
Poniżej podaję pomiary ciśnień i temperatur.
temp. otoczenia ~21°C
ciśnienia przed włączeniem silnika:
LP = HP = 4,6 bar
Ciśnienia po ok 10 min pracy (powoli rosną do):
LP = 2,4 bar
HP = 17 bar
temperatura w nawiewie środkowym ~25-30°C (przy nadmuchu z zewnątrz bez włączonej klimatyzacji jest niższa!), temperatura parownika ~28°C
temperatura linii LP przed zaworem rozprężnym ~35°C
temperatura zaworu rozprężnego ~55°C (z czasem trochę spadła)
Po włączeniu wentylatora chłodnicy ciśnienia spadają do:
LP = 1,8 bar
HP = 9,8 bar
i pną się do ~LP = 2,4 bar, ~HP = 17 bar (spadają dopiero przy kolejnym włączeniu wentylatora chłodnicy) Bezpośrednio po wyłączeniu się wentylatora nie słychać syczenia z okolicy parownika o jakim wspominałem wyżej.
Czy problemem może tu być niesprawny zawór rozprężny lub zatkany parownik? Czy to kwestia zbyt małej lub zbyt dużej ilości czynnika? Proszę o pomoc w diagnozie.