Czy możecie się wypowiedzieć o autach pokontraktowych? 
Jak wypada zakup? Szczególnie stosunek ceny do jakości? Opłaca się? 
Z góry dzięki.

W sumie zakup takiego samochodu jest podobny do zakupu auta z rąk prywatnych. Oczywiście jeśli masz dostęp do pełnej historii serwiowej z ASO. Ogólnie jedyny problem jaki tutaj widzę, to brak serwisowania z zaleceniami producenta - w sytuacji w której olej nie był wymieniany co 30 tys. to jednak takich samochdów był unikał.

No niestety z tym olejem to faktycznie może być tak jak piszesz. Bywa, ze w przypadku samochodów firmowych olej nie jest wymieniany tak często. Bo wiadomo, ze są to koszty, no i firma po tych 3-4 latach samochód amortyzuje i bierze nowe tak wieć nie obchodzi ich ta procedura. I możę mieć to opłakane skutki dla silnika samochodu. Czyli albo silnik do remontu albo do wymiany.

Musisz tutaj rozróżnić dwie sytuacje

Są samochodu flotowe pokontraktowe z dużych firm - i sam raczej bym takich unikał.
Są samochody pokontraktowe z mniejszych firm, samochody takie były najczęściej używane nie tylko w celach firmowych ale i prywatnie i zwykle sa one zadbane (chocaiż wiadomo, ze często wynika to z konkretnego samochodu oraz konkretnej sytuacji - ale informacje takie znajdziesz zwykle w historii pojazdu). Sam miałem wiele samochodów w leasing oraz dbalem o niej, olej zmieniałem co 10 tys. kilometrów. I nie sądzę, aby osoba, która zdecydowała się na zakup samochodu po mnie była niezadowolona.

No wiesz, obecnie auta mają wskaźnik stopnia zużycia oleju. Za pomocą algorytmu wylicza się jakość oleju. No i ten wskaźnik informuje, ze trzeba zmienić olej. Niewiele jest sytuacji w kórych wystarczy zmiana oleju co 30 tysięcy kilometrów, zwykle trzeba wymieniać wcześniej. Dużo zależy od tego jaki jest tryb jazdy. Jak jeździsz po mieście, to wystarczy Ci na krócej, jak jeździsz w trasy to na dłużej. I podejrzewam, ze jeśli kupujesz auto z takim wskaźnikiem to raczej masz pewność, ze nie było tam zmiany aż co 30 tysięcy albo rzadziej. Inna osoba wspominała wcześniej o master1. Jesli miałbym kupować samochód pokontraktowy to jedynie w takiej duzej firmie bo oni nie bawią się w ukrywanie informacji o samochodach.

W przypadku większych firm oferujących najem długoterminowy czy możliwość kupna samochodu pokontraktowego, nie powinno być problemu. Większość serwis w ASO, raczej się nie zdarza żeby nie zaakceptowali wymiany jakiegoś elementu. W dużej korpo nikt się nie bawi w naprawy u Mietka w garażu, jak serwis uzna, że trzeba coś wymienić to to robią.
Oczywiscie zwróć uwagę na to czy samochód ma wypełnioną książkę serwisową.

A warto jest dopłacić do obsługi serwisowej?

Moim zdaniem warto. Nie wiadomo czy się to opłaci czy nie, ale przynajmniej będziesz miał większy komfort psychiczny.

A jak z opłacalnóścią takiego w stosunku do nowego?

Nowe dość dużo tracą na wartości. Poza tym jak to samochody nowe - są drogie, podrożały szczególnie w ostatnich latach. Wiadomo, ze dobrze jest wziąć sobie nowe auto prosto z salonu ale nie każdy może sobie na taki zakup pozwolić. I stąd bierze się na przykłąd samochody pokontraktowe, które mogą mieć rok , czy dwa lata, będą dużo tańsze i nadal w dobrym stanie.

Może podpowiem koledze jaki jest mój punkt widzenia.
Co do najmu, jest sporo plusów. Masz auto, używasz, jeździsz, nie martwisz się, że gdy ktoś Ci je zarysuje, wjedzie w tył itp to juz w myślach rozmyślasz co to bedzie przy sprzedazy, ze malowany, ze bity, ze na wartosci straci itp itd. Przy najmie naprawiasz, na czas naprawy jezdziez zastepczym, pozniej jeździsz dalej. Bo wiesz ze oddajesz za rok czy dwa. Serwis, czesci eksploatacyjne, ubezpieczenie w cenie, nie masz nieprzewidzianych wydatkow, mozesz łatwiej zaplanowac budzet.

Hej. Patrząc na założenia Nowego Ładu to wykup za 1% na osobę prywatna, odczekanie pół roku i sprzedaż spowoduje zapłatę vatu od wartości auta + dochodowy, wiec naprawdę poważne kwoty. Nie wiem czy mają coś w tym względize zmieniać, bo z tego co widzę to ustawa ciągle podlega jakims zmianom, ale ogolnie najem stał się w wielu sytuacjach bardziej opłacalny niż leasing.