To może ja się też wtrącę.
Jeśli ja chciałbym zamrozić szklankę wody w komorze próżniowej to zrobiłbym to tak:
W próżni parownik powietrzny nie ma sensu. Schładzanie kubatury nie ma sensu. Odbiór ciepła tylko przez bezpośredni kontakt. Umieszczanie parownika powietrznego w próżni to jak próba latania śmigłowcem w próżni
A zatem: Buduję sobie komorę próżniową. Robię w środku cylinder z blachy miedzianej. Wystarczy kawałek rury Cu o dużej średnicy. Na cylindrze nawijam rurę miedzianą jako parownik i przylutowują ją do cylindra na całej jej powierzchni by dobrze odbierała z niego ciepło. Wlewam próbkę wody do pojemnika i szczelnie zakręcam. Wciskam pojemnik z wodą do cylindra z miedzi na pastę termo-przewodzącą. Pojemnik z wodą musi być elastyczny by go nie rozsadziło przy zamarzaniu. Pasty dać na tyle grubo by ją wycisnęło przy rozszerzaniu się pojemnika i nie uszkodziło cylindra. Włączam urządzenie i odbieram ciepło z wody. Po osiągnięciu zadanej temperatury próbki układ się wyłącza. Czujka termostatu zanurzona w próbce wody.
Wydajność urządzenia musi być dobrana według ciepła zawartego w próbce wody i odpowiedniej ilości zwojów rury na cylindrze która ma je odbierać. Ilość ciepła do odebrania z danej delty temperatur wody i lodu jest łatwa do obliczenia z ich pojemności cieplnej.
Jeśli cylinder z miedzi będzie szeroki to myślę że można do niego bezpośrednio wlewać wodę i zakręcać szczelnie. Nie powinno wtedy go rozsadzić bo zamarzająca woda rozszerzy się ku górze. Pomijamy wtedy pośredników w postaci pojemnika z wodą i pasty, co zdecydowanie polepszy odbiór ciepła.
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 2017-05-03, 08:37:20 przez Mechanik.)
Jeśli ja chciałbym zamrozić szklankę wody w komorze próżniowej to zrobiłbym to tak:
W próżni parownik powietrzny nie ma sensu. Schładzanie kubatury nie ma sensu. Odbiór ciepła tylko przez bezpośredni kontakt. Umieszczanie parownika powietrznego w próżni to jak próba latania śmigłowcem w próżni

A zatem: Buduję sobie komorę próżniową. Robię w środku cylinder z blachy miedzianej. Wystarczy kawałek rury Cu o dużej średnicy. Na cylindrze nawijam rurę miedzianą jako parownik i przylutowują ją do cylindra na całej jej powierzchni by dobrze odbierała z niego ciepło. Wlewam próbkę wody do pojemnika i szczelnie zakręcam. Wciskam pojemnik z wodą do cylindra z miedzi na pastę termo-przewodzącą. Pojemnik z wodą musi być elastyczny by go nie rozsadziło przy zamarzaniu. Pasty dać na tyle grubo by ją wycisnęło przy rozszerzaniu się pojemnika i nie uszkodziło cylindra. Włączam urządzenie i odbieram ciepło z wody. Po osiągnięciu zadanej temperatury próbki układ się wyłącza. Czujka termostatu zanurzona w próbce wody.
Wydajność urządzenia musi być dobrana według ciepła zawartego w próbce wody i odpowiedniej ilości zwojów rury na cylindrze która ma je odbierać. Ilość ciepła do odebrania z danej delty temperatur wody i lodu jest łatwa do obliczenia z ich pojemności cieplnej.
Jeśli cylinder z miedzi będzie szeroki to myślę że można do niego bezpośrednio wlewać wodę i zakręcać szczelnie. Nie powinno wtedy go rozsadzić bo zamarzająca woda rozszerzy się ku górze. Pomijamy wtedy pośredników w postaci pojemnika z wodą i pasty, co zdecydowanie polepszy odbiór ciepła.
KLIMATYZATORY
KLIMATYZATORY
POMPY CIEPŁA
KLIMATYZATORY
KLIMATYZATORY
KLIMATYZATORY
POMPY CIEPŁA
REKUPERATORY
KLIMATYZATORY
KLIMATYZATORY
KLIMATYZATORY
KLIMATYZATORY