Auto to golf III GTI Edition z dokladana klima w ASO w Belgii prawdopodobnie DIAVIA.W tym roku mialem usterke rozscczelnienia ukladu i po kilka dni jezdzilem z rozszczelnionym ukladem.Potem usunieto usterke na wezach doprowadzajacych do sprezarki.Teraz klima dziala ale mam wrazenie ze temperatura na wylocie z kratek w aucie nie jest tak dobra jak kiedys.Oczywiscie klima nabita ,filtr kabinowy wymieniony.Tylko czy osuszacz mogl przez pare dni zlapac wilgoc i teraz uklad pracuje mniej wydajnie - czy jest sens wymieniac osuszacz bo koszt spory - co radzicie?

[radekklimat]

osuszacz ma to do siebie ze wylapuje wilgoc z ukladu oraz drobne zanieczyszczenia i powinno sie go wymienic jezeli rozszczelnienie trwalo kilka dni

Ja bym jeszcze nie decydował się na wymianę osuszacza. Na samym początku swoje obawy bym potwierdził robiąc jakieś pomiary. Pomiar temp powietrza na wylocie kratek np
A jeżeli wyjdzie nie pomyślnie to zdecydowałbym się na ponowne nabicie klimy tylko, że vacum powinno trwać po takim rozszczelnieniu minimum 30min. - tak gdzieś wyczytałem...

[radekklimat]

osuszacz po kilku dniacg po rozszczelnieniu kwalifikuje sie bezwzglednie do wymiany

no wiec tak - wczoraj w serwisie ponowny pomiar ilosci czynnika i zonk - znow ubylo 300 gram przez prawie miesiac Serwisanci zaparli sie ze znajda kolejne miejsce rozszczelnienia i padlo na oringi na zaworze rozpreznym bo tam w ultrafiolecie byly swieze plamy.Po wymianie i nabiciu klimy pomiary wyniosly- gleboko w kratce -term z laserowym czujnikiem -1 stopien(ujemny) przy wylocie z kratki 2.6 stopnia (3 bieg) a wiec b.dobrze Pytanie tylko czy to juz ostatnia dziura.Moja hipoteza jest taka:wszystko rozpoczelo sie od nieforunnej obslugi na automacie do obslugi klimy w serwisie moto przy okazji jakiejs tam naprawy-skorzystalem z okazji i promocji i "obsluzono "moja klime - po kilku dniach wszystko wylecialo- sadzilem ze to automat cos spieprzyl i tego czynnika nie nabil tyle ile potrzeba.Sadze ze w jakis "cudowny" sposob mogli podac mi zbyt wysokie cisnienie lub niewlasciwie podlaczono urzadzenie i doprowadzono do rozszczelnienia najslabszego ogniwa klimy.Potem klima zajeli sie fachowcy i oni wlasnie juz czwarty raz usuwaja niweszczelnosci ktore nie sa tak ewidentnie widoczne w ultrafiolecie.Pytanie jest takie:czy moja hipoteza wydaje sie wam sluszna?Na razie osuszacz zostanie - do pierwszych dni pazdziernika.