Witam,
problem jest następujący - w Volvo układ był prawie pusty(kilkadziesiąt gram czynnika), został sprawdzony przez zakład azotem i podobno nie wykazał nieszczelności, zatem wykonano próżnię, dodano czynnik, olej i kontrast UV.
Po odebraniu klima pracuje, chłodzi wszystko ok.
Na drugi dzień(popołudniu) próba odpalenia klimatyzacji (na polu ~26 stopni) - sprężarka rusza(słychać sprzęgło), ale chłodu nie ma. Po przejechaniu w ten sposób paru kilometrów, słychać, że sprężarka cyklicznie, co kilka sekund spina i rozpina sprzęgło, pomiar na LP potwierdza, że rośnie ciśnienie i przy ponad 4 barach układ rozłącza presostat z rurki LP. Ciśnienie spada, załącza kompresor, rośnie i wyłącza i tak w kółko.
Dodatkowo rurka od HP przed zaworem rozprężnym jest w widocznym fragmencie (zdjęcie) zimna, ale nie oszroniona, a reszta rurek nie zmienia temperatury w ogóle...
O co tutaj chodzi? Widocznych wycieków (kontrast) nie ma.
PS. wentylator na skraplaczu odpala od razu i cały czas dmucha.
problem jest następujący - w Volvo układ był prawie pusty(kilkadziesiąt gram czynnika), został sprawdzony przez zakład azotem i podobno nie wykazał nieszczelności, zatem wykonano próżnię, dodano czynnik, olej i kontrast UV.
Po odebraniu klima pracuje, chłodzi wszystko ok.
Na drugi dzień(popołudniu) próba odpalenia klimatyzacji (na polu ~26 stopni) - sprężarka rusza(słychać sprzęgło), ale chłodu nie ma. Po przejechaniu w ten sposób paru kilometrów, słychać, że sprężarka cyklicznie, co kilka sekund spina i rozpina sprzęgło, pomiar na LP potwierdza, że rośnie ciśnienie i przy ponad 4 barach układ rozłącza presostat z rurki LP. Ciśnienie spada, załącza kompresor, rośnie i wyłącza i tak w kółko.
Dodatkowo rurka od HP przed zaworem rozprężnym jest w widocznym fragmencie (zdjęcie) zimna, ale nie oszroniona, a reszta rurek nie zmienia temperatury w ogóle...
O co tutaj chodzi? Widocznych wycieków (kontrast) nie ma.
PS. wentylator na skraplaczu odpala od razu i cały czas dmucha.