Mam pytanie czy ktoś próbował z powodzeniem uszczelnić płaszcz zbiornika na mleko . Zbiornik to 430l. ALFA LAVAL ubytek czynnika jakieś 100g na miesiąc zbiornik ma około10 lat . Pytanie kieruję do kolegów którzy naprawiają lub próbowali naprawiać taką usterkę.
PROFESJONALIŚCI POLECAJĄ >>>SPRAWDŹ
KONIECZNIE!
KLIMATYZATORY
KLIMATYZATORY
KLIMATYZATORY
KLIMATYZATORY
CHEMIA SERWISOWA
KLIMATYZATORY
POMPY CIEPŁA
REKUPERATORY
KLIMATYZATORY
KONIECZNIE!
Nieszczelny zbiornik na mleko
28 Odpowiedzi, 25892 Wyświetleń
witam
to zbiornik wykonany z stali nierdzewnej a w ściankach ma parownik chłodniczy ?
dosyć często nieszczelność powstaje na połączeniu rur miedzianych z kwasówką albo pęka podwójne dno ( parownik) . drugi przypadek ciężki do usunięcia. trzeba bardzo delikatnie to lutować srebrem bądź pospawać.
Witam
Z całą pewnością trzeba na początek zlokalizować nieszczelność. Jeżeli myślisz o wynalazkach typu chemiczne uszczelniacze dodawane do czynnika to ja zdecydowanie odradzam.
Parownik to podwójne dno , czy problemem jest dostanie się do dna chodzi mi o izolację termiczną z poliuretanu i o obudowę dna?
Ja próbowałem takie schładzarki łatać ale to bezsens.
Na dole rozwalasz piankę i masz dostęp a nieszczelności robią się na zgrzewach. Nierdzewkę sreberkiem można ładnie polutować ale w moim przypadku było tak że po miesiącu może dwóch puszczało na innym zgrzewie, zrobiłem dwa razy a za trzecim odpuściłem sobie.
Dziękuje wszystkim za odpowiedzi ja chyba też sobie odpuszczę podejrzewałem że producent zadbał o to żeby zniechęcić do naprawy a tylko kupować nowe . Pieniędzy z tego niewiele roboty sporo i ryzyko że dalej będzie żle bardzo duże
Do zrobienia bez problemu!!!!!
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 2013-01-06, 12:32:41 przez elektromechanik.)
Trzeba mieć tylko czym > spawać <. Też kiedyś ( zaraz jak tylko nastały w Polsce chłodnie do mleka na większą skalę a więc jakieś 10-12lat temu ) też lutowałem srebrem i też zdarzało się że lutowanie puszczało i trzeba było poprawiać . Nie było wyjścia - nabyłem drut do nierdzewki ( do MIG ) butlę z mieszaniną > CO argon <i spawam>. Od tej pory jeszcze nie miałem reklamacji!!!!!!! ( a trafia się to dość często w szczególnie w starych z zachodu ale też i w nabytych jako nowe - które przepracowały kilka lat. Trochę roboty jest ale w ciągu jednego dnia można to bez problemu zrobić. Niedawno nabyłem też TIGa ale jeszcze trochę mało wprawy ale nim kwasówki spawa się najlepiej.
Do kolegi elektromechanik jak izolujesz dno ? jakiej grubości jest blacha ? mam tiga i spawaliśmy blachę ale 0,6 mm jest ciężko pospawać na szczelność wydaje mi się że migomatem jednak lepiej stosując argon dzięki za informację natchnołeś mnie optymizmem należę do tych którzy niechętnie mówią że czegoś ni zrobią
Pozdrawiam coldtherm napisał(a):wydaje mi się że migomatem jednak lepiej stosując argon I tu się kol. mylisz! Czysty argon stosuje się w TIG w MIG w czystym argonie zbyt mocno ciągnie łuk i wypala. Czy TIG czy MIG trzeba niestety nabyć > trochę <wprawy! Jak napisałem wcześniej TIG spawa mi się słabo jak na razie ( mało wprawy )ale czasem tylko TIG. Migomatem trzeba też trochę potrenować. Kwasówka spawa się dość ładnie ale jak już się trochę wprawi. Poza tym czasem ( zależnie chyba od składu ) potrafi pękać przy spawach po ostygnięciu. Co do blach to cały >kocioł < jest z blachy około 1mm a płaszcz z cieńszej 0,6-0,8mm ale też nie mierzę i nie będę twierdził ze tak jest we wszystkich. Jko izolacja jest tam warstwa z piany. Ja osobiście wycinam dookoła i kilka razy przez środek ( zależnie jak idą rury zasilania parownika ) odrywam od płaszcza a po naprawie wkładam duże kawałki w miarę dokładnie w te same miejsca a szczeliny na łączeniach i wykruszone ubytki ( czasem jest ich sporo ) wypełniam pianą montażową. Tylko po złożeniu i zapianowaniu trzeba w miarę szybko założyć i przynitować dno bo > rosnąca < piana potrafi po przesuwać włożone kawałki oryginalnej izolacji no i może być problem z dociśnięciem dna.
zdumiewające
zacytowałeś niby moją wypowiedź z tym ze to nie mój text coldtherm napisał(a):wydaje mi się że migomatem jednak lepiej stosując argon Co za cuda?????????????? Jak widać cytowałem z postu ( nie wstawiałem z kopiowania co z resztą widać ). Kiedyś już tak miałem na tym forum - jesli dobrze pamiętam to chyba cytowało mi AWAXa
Ja tylko miałem do czynienia z parownikami z CU.Podczas ich wymiany zawsze korzystałem z pasty.Ale jak widać jestem mocno zacofany technicznie.Jestem ciekaw dlaczego parownik jest pod w dolnej części takiego schładzalnika?Problemem nie jest wymiana parownika tylko ponowna izolacja?
Nie ja pierwszy zadam pytanie jak można zlikwidować swój profil.Co z Patuxem?
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 2013-01-13, 18:58:31 przez klimatolog.)
a gdzie ma być ten parownik w deklu ?
klimatolog napisał(a):Ja tylko miałem do czynienia z parownikami z CU.Podczas ich wymiany zawsze korzystałem z pasty.Ale jak widać jestem mocno zacofany technicznie.Jestem ciekaw dlaczego parownik jest pod w dolnej części takiego schładzalnika?Problemem nie jest wymiana parownika tylko ponowna izolacja?No cóż chyba nie widziałeś jeszcze schładzalnika do mleka, a tak poważnie to w dnie jest jedyne słuszne miejsce na parownik jeżeli chodzi o tego typu schładzalnik
Witam
Przede wszystkim przed diagnozą"dziurawe dno' trzeba DOBRZE sprawdzić cały schładzalnik,bo nieszczelnosci są w różnych egzotycznych miejscach i trzeba 20 barów azotu i cierpliwie wszystko sprawdzic-myslę ,ze ludwik jest najlepszy...I jeżeli po DOKŁADNYM sprawdzeniu nic nie ma na wierzchu,to prujemy dno. Proponuję odkręcić od podstawy,odłączyć instalację i wunieść na słoneczko i na trawkę do góry dupą.Dna są przewaznie nitowane do ścianek bocznych,to katówką i wiertarką pozbywamy się nitów i na chama odrywamy całą blachę dna(zawsze odchodzi) Izolację z dna usuwamy brutalnie młotkiem,nożem,przecinakiem i tp narzędziami i odsłaniamy całe dno i widać tam pięknie zgrzany ze zbiornikiem płaszcza na nim setki zgrzanych laserowo punkcików. I teraz szrederka gdzieś wspawać i 20 barów azotu trzeba i "ludwik"-wszycho.zawsze pokarze dziurę!! Osobiście lutuję na srebro i jest 100% skuteczne,póxniej jeszcze raz sprawdzam i git. Izoluję watą szklaną,ale to chłop ma ją kupić,zakrywam i nituję dno-wszycho. Może ze 20-30 "den" tak zrobiłem i nie ma reklamacji,tak więc nie obawiajcie się takich napraw,bo to proste a kasuje się 800-1000 pln
czesio26 Bez urazy ale Ty jesteś >chłodnik < czy szklarz???
Osobiście mam wrażenie że to drugie - bo wciskanie < kitu > idzie Ci doskonale.
nie rozumiem Ciebie"elektromechanik"Ty chyba jakiś wyższe studia kończyłeś o chłdnictwie??
Bo ja to ostatnio 4 godziny leżałem pod bakiem 4 tony z mlekiem,ale zrobiłem i i znalazłem nieszczelność.LUDWIK przyjaciel mi pomógł. było tam kilku mądrych przede mną.... i już kilka razy wcześniej... znalazłem...zaspawałem...3000 wziłąłem...a chłop to urżnął się ze mną i rzygalismy pospołu!!!! Jeżeli masz jakieś pytania odnośnie nieszczelności dna i schładzalników mleka to służę pomocą. I czasami to intuicja i doświadczenie podpowiada.... pOTRZEBUJESZ POMOCY?????DZWOŃ DO MNIE!!!! i JEŻELI NIE ZA WIELE MASZ DO POWIEDZENIA.....TO PO PROSTU NIE PISZ MÓJ TEL 506 350 867
Może pytający frost-ch określi się o jaki czynnik chodzi?Być może pośredniczący w w układzie chłodniczym?czesio26 Czynnik a czynnik?Takie ciśnienia w płaszczu?Jeżeli chodzi o intuicję i doświadczenie jeżeli byś je posiadał to na pewno nie prosił byś o pomoc na forum.Ja na pewno nie skorzystam z Twojej intuicji i sporego doświadczenia w schładzalnikach do mleka bo po prostu nie muszę.Wręcz twierdzę że użytkownik tego forum elektromechanik jest bardziej doświadczony od Ciebie a ty mu ubliżasz niezasadnie.Moim zdaniem takim ciśnieniem można sprawdzić parownik a nie elementy pośredniczące w schładzalniku do mleka.Ty nie rozumiesz elektromechanika a ja nie rozumiem ciebie.Jak żyję i pracuję w tym zawodzie to jeszcze nie słyszałem o tak śmiałej próbie szczelności płascza schładzalnika do mleka.Jaki to czynnik w odparowaniu pracuje na 20 bar przy schładzalnikach do mleka czesio26.Ja czesio26 takiego nie znam.A ty przy schładzalnikach mleka zapewne ze swoim doświadczeniem zapewne tak.
Nie ja pierwszy zadam pytanie jak można zlikwidować swój profil.Co z Patuxem?
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 2013-01-14, 20:47:12 przez klimatolog.)
elektromechanik napisał(a):.Jak żyję i pracuję w tym zawodzie to jeszcze nie słyszałem o tak śmiałej próbie szczelności płascza schładzalnika do mleka.Jaki to czynnik w odparowaniu pracuje na 20 bar przy schładzalnikach do mleka czesio26.Ja czesio26 takiego nie znam.A ty przy schładzalnikach mleka zapewne ze swoim doświadczeniem zapewne tak. No klimatolog widzę ze mądrze piszesz ( i nie chodzi mi to że mnie bronisz ) ale że masz rację absolutną!!! Zacząłem pracę w chłodnictwie w 79roku i cały czas mam ztym do czynienia. Jak pisałem kiedyś nie robię chłodnictwa > przez wielkie CH < ( i dla tego nie znajdziesz moich wpisów na taki temat ) w tej chwili 80% mojej roboty to właśnie chłodnie do mleka. Nowsze płaszcze w chłodniach na R 22 to mogą to ciśnienie wytrzymać ale spróbuj napełnić 20 barów np. takiego szwedzkiego > wetholmesa < ale nie tylko to idę o zakład że nie uda Ci się nawet dojśc do 15 barów a płaszcz na końcówkach zgrzewów będzie strzelał aż w sąsiedniej wsi będzie słychać. Co do lutowania na srebro to przy takim ciśnieniu to srebro będzie tylko pryskać. Z reszto opisałem to we wcześniejszym poście. Tak samo mądrze z izolacją cieplną płaszcza ( zarówno ze sposobem jej usuwania jak tez ponownej izolacji. Nie zamierzam polemizować dalej z takim bzdurnym wpisem ( czyli róbta i piszta co chceta ).
To dobre doświadczenie-Zacząłem pracę w chłodnictwie w 79roku i cały czas mam ztym do czynienia.Szacunek.
Nie ja pierwszy zadam pytanie jak można zlikwidować swój profil.Co z Patuxem?
Panie klimatolog...Jeśli schladzalnik mleka stoi w pomieszczeniu które ma temperaturę 40 c (nasłonecznione i bez wentylacji) to freon k...a jaki tam ma ciśnienie???
Panie-napisz pan jakie bo już głupieje od {Pańskich wywodów!!!
Bardzo dziękuję wszystkim za porady i spostrzeżenia śpieszę wyjaśnić że naprawa schładzalników do mleka to tylko epizod w mojej działalności naprawiłem może z 10 sztuk . Pytałem o sens naprawy parownika bo jeszcze tego nie robiłem i pomyślałem zresztą słusznie że może ktoś kto to robił powie czy warto i czy ma to sens. Jeśli chodzi o to że trzeba sprawdzić gdzie występuje przeciek to ja to sprawdziłem nie podając sposobu bo uważałem że jest to oczywiste i nie chodziło mi oto w jaki sposób znależć nieszczelność bo to ja wiem . Moje pytanie wzieło się z tąd że słyszałem opinie że nie można skutecznie załatać parownika tylko wymiana na nowy. Dziękuje wszystkim za odpowiedzi proponuję ostudzić emocje . A czynnik to R 22 agregat z kapilarą .Pozdrawiam wszystkich może kiedyś będę mógł się odwdzięczyć radą
w starszych modelach to po prostu slimak wykonany z miedzi, w nowszych z kwasowki, w najnowszych chlodzą boki plus spód, da sie to wszystko naprawić, spoiwo 40 % i wprawa w spawaniu, tylko pytanie czy warto...
raczej nie, kto zaplaci za 5 godzin rozbierania i skladania, czasem dużo cięcia i jedno male spawanie, gdy to schladzalnik czesto na wartość 400 zl? przy wymianie na nowy to co innego, sam parownik to okolo 800 zl lub wiecej i temat do rozmow jest otwarty czesio26 napisał(a):przy wymianie na nowy to co innego, sam parownik to okolo 800 zl lub wiecej i temat do rozmow jest otwarty Miałem juz się w tym temacie nie odzywać ale ( jak mawiał nasz wielki pan prezydent ) nie chcem ale muszem !!! Kol. widział kiedyś parownik w chlodni do mleka ???????? Po przeczytaniu mam wielkie wątpliwości :| Po pierwsze - to tylko Chłodnie francuskie > japy < i jedna wersja hiszpańskich miała ( ma ) parownik ułożony z rur miedzianych. W przypadku >japy < są przewaznie 4 zwoje polożone na bokach w dolnej części kotła. W pozostałych są płaszczowe tylko na dnie. Jest to ukształtowane w kanały jakby drugie dno i zgrzane z dnem zbiornika tworzy parownik. Jak kol. wyobraża wymianę takiego parownika ( 800zł ) ściąć, zeszlifować a pÓźniej coooo :o No chyba że kol. widział tylko stare chłodnie konwiowe |
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości